Zamieszczone przez QBA

Nic mnie tak nie drażni, jak wybecelowanie kasy na taksówkę ponad miarę (finanse)
Poczatek niby dobry, bo kumple look'aja i rosniemy im w oczach... do czasu.
Kiedy trzeba zacząć utrzymywać samochód, spadamy na twarde podłoże i zaczyna się prowizorka, albo... nie robimy nic.
Wtedy mamy tylko na utrzymanie samochodu i dziewczynay, ewentualnie na jedno

Całe zycie kręci się wokół pracy, aby ... utzrymać samochód - paranoja.
Zaznaczam, że mój punktwidzenia jest tendencyjny, aczkolwiek znam parę aut, starszych gdzie są pomomo swych lat dopieszczane, właściciele dbają o nie i za żadne skarby w świecie nie kupią "dobrego" nowego samochodu z salonu, często uważając, że to wyrzucanie pieniędzy ciężko zarobionych w błoto.
Obstają przy swoim i jeżdżą całe życie używkami, dobrze wyposażonymi zmieniając je co kilka lat. I yu chyle czapkę z głowy.
Sam w swojej karierze kierowcy miałem 2 nowe auta z salonu. Teraz mam 3-ci używany, w lepszym niż dobrym stanie, na który mnie stać jeśli chodzi o utrzymanie go na codzień.
Komentarz